Przedsiębiorcy, którzy uzyskali dotacje z KPO dla branży HoReCa, mogą skutecznie bronić się przed zwrotem dotacji
Ostatnie doniesienia medialne dotyczące finansowania projektów w branży HoReCa w ramach Krajowego Planu Odbudowy wywołały znaczną presję polityczną i społeczną. W konsekwencji Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości (PARP) rozpoczęła szerokie kontrole beneficjentów, wstrzymano część wypłat, a przedstawiciele władzy publicznej zapowiadają wyciąganie konsekwencji wobec firm, które miały rzekomo nadużyć przeznaczenia środków. W przestrzeni publicznej pojawiają się również deklaracje o „odbieraniu dotacji” – jeszcze przed zakończeniem formalnych postępowań.
W praktyce oznacza to, że przedsiębiorcy muszą się przygotować na:
- szczegółowe kontrole projektów, obejmujące dokumentację finansową i merytoryczną,
- wezwania do uzupełnienia lub przedłożenia dodatkowych wyjaśnień,
- wstrzymanie wypłat kolejnych transz środków,
- próby rozwiązania umów dotacyjnych, a w przypadku, gdy nie zostały one jeszcze zawarte – uchylanie się grantodawcy od podpisania umowy.
- a w niektórych przypadkach – decyzje zobowiązujące do zwrotu dotacji, często z bardzo krótkim terminem spłaty.
Warto jednak podkreślić, że sytuacja beneficjentów nie jest z góry przesądzona na ich niekorzyść. Skuteczność obrony zależy od szeregu czynników, w szczególności:
- treści złożonego wniosku o dotację i tego, w jaki sposób opisano w nim cele oraz planowane wydatki,
- etapu realizacji projektu oraz tego, czy została już podpisana umowa dotacyjna z PARP,
- kompletności dokumentacji potwierdzającej poniesione koszty i zgodność działań z zaakceptowanym wnioskiem,
- stanu realizacji projektu i stopnia wydanych środków,
- interpretacji kryteriów kwalifikowalności wydatków w świetle dokumentacji konkursowej.
Obecny kontekst polityczny sprawia, że istnieje realne ryzyko, iż kontrole będą prowadzone w sposób przyspieszony, a niekiedy z naruszeniem zasad postępowania administracyjnego. Może to oznaczać wydawanie decyzji opartych na niepełnym materiale dowodowym lub na wykładni przepisów sprzecznej z treścią programu. W takich sytuacjach przedsiębiorcy mają pełne prawo do odwołania się do organu wyższej instancji, a następnie – w razie potrzeby – do zaskarżenia decyzji do sądu administracyjnego.
Należy też zauważyć, że wiele sygnałów wskazuje, iż sam program wsparcia mógł być skonstruowany w sposób wadliwy. Kryteria przyznawania dotacji w wielu przypadkach były bardzo ogólne, pozostawiając szerokie pole interpretacji zarówno wnioskodawcom, jak i instytucji przyznającej środki. Jeśli przedsiębiorca spełnił wymogi określone w dokumentacji konkursowej i działał w ramach zatwierdzonego wniosku, to ewentualne nieprecyzyjne lub zbyt liberalne kryteria są problemem po stronie państwa – nie beneficjenta.
Oczywiście należy liczyć się z tym, że w obliczu presji opinii publicznej instytucje będą dążyły do odzyskania jak największej liczby środków, także w przypadkach, w których formalnie nie ma do tego podstaw. Tym bardziej istotne jest, aby od początku prowadzić sprawę w sposób przemyślany – reagować na każde pismo w terminie, przygotować kompletną dokumentację, a w razie wydania decyzji negatywnej – nie rezygnować z dostępnych środków odwoławczych.
Podsumowując, mimo niekorzystnego klimatu medialnego i politycznego, przedsiębiorcy posiadają realne narzędzia prawne, by skutecznie bronić się przed zwrotem dotacji. Kluczowe będzie wykazanie, że projekt był realizowany zgodnie z umową i zasadami programu, a wszelkie wątpliwości co do konstrukcji kryteriów nie mogą obciążać beneficjenta, lecz instytucję odpowiedzialną za wdrożenie KPO.
